Stres w czasach zarazy
Czy stres może osłabić Twoją odporność na infekcję?
Pandemia. Czas zmian, obostrzeń, przeczucia zagrożenia i niepewności jutra. Wielu z nas, w obliczu nowej sytuacji, musiało znacznie przeorganizować swe dotychczasowe życie. Chcąc zadbać o zdrowie swoje i swoich najbliższych, utrzymujemy dystans społeczny, nosimy maski, dezynfekujemy ręce i unikamy dużych skupisk ludzi. Wiele osób pracuje zdalnie, z domu; czasem w obecności biegających wkoło dzieci. Trudno, w takiej sytuacji, zadbać o spokój wewnętrzny. Trudno zachować równowagę. Naturalną reakcją na zagrożenie, zmiany i niepewność jest stres.
Czy nasza troska o bezpieczeństwo i zdrowie uwzględnia wiedzę o tym, jak duży wpływ na odporność ma przedłużający się stan napięcia?
W opublikowanym niedawno w czasopiśmie „Psychiatry Research”, chińskim badaniu przeprowadzonym w lutym, w mieście Shenzen, możemy przeczytać, że „u ponad 35 proc. Chińczyków występował w owym czasie lęk uogólniony, u ponad 20 proc. symptomy depresji, a u ponad 18 proc. zaburzenia snu.” Życie w warunkach panującej pandemii negatywnie wpływa na nasze zdrowie psychiczne, a stres osłabia odporność na infekcję, co w czasach pandemii może być szczególnie groźne.
Stres, a odporność – wróg czy sprzymierzeniec?
Nasz organizm przypomina skomplikowany zespół naczyń połączonych. Stres, czyli to, jak na trudną sytuację reaguje nasz system nerwowy, wpływa na pracę narządów dokrewnych (hormonalnych), a to z kolei na procesy zachodzące w obrębie naszego układu odpornościowego. Zaburzenia w obrębie jednego, zwykle powodują zakłócenia w kolejnych. Chcąc zrozumieć związek stresu z chorobami, najprościej prześledzić proces zachodzący w naszym organizmie na skutek działania stresora.
- Krok I: Osoba zostaje poddana działaniu stresora, stresorów i doświadcza stresu.
- Krok II: Stres powoduje uruchomienie reakcji stresowej. Uwalniane są hormony stresu, służące mobilizacji układu odpornościowego.
- Krok III: Jeżeli czas trwania i natężenie reakcji stresowej się przedłuża, z powodu niemożności powrotu do równowagi, funkcje odpornościowe organizmu zostają stłumione.
Przedłużający się stres zwiększa prawdopodobieństwo infekcji oraz zakłóca możliwość obrony przed chorobą, kiedy ta już wystąpi.
Kluczowym elementem, opisanej wyżej sekwencji zdarzeń, jest czas. Stres, który pojawia się, gdy wychodzimy na scenę, biegniemy w zawodach albo, gdy robimy coś pierwszy raz w życiu – stres krótkotrwały – nie powoduje obniżenia naszej odporności. Wręcz przeciwnie. Mobilizuje organizm sprawiając, że szybciej rozpoznaje zagrożenie ze strony wirusów, bakterii czy grzybów. Sytuacja jednak zmienia się diametralnie, gdy stres się przedłuża albo zaczyna towarzyszyć nam na co dzień.
Kto Cię strzeże kiedy śpisz, czyli kilka słów o tym, czemu zawdzięczamy zdrowie
Obrona organizmu przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi to podstawowa funkcja układu odpornościowego, złożonego systemu funkcjonalnie połączonych ze sobą narządów limfatycznych.
Układ odpornościowy i jego krążące po organizmie białe komórki krwi (limfocyty i monocyty) tworzą immunologiczne zasieki. Dzień w dzień rozpoznają i oddzielają komórki własne od obcych: czerwone krwinki – nasze – dobrze, wirus – obce – źle – atak, komórka mięśniowa – nasze – dobrze… itd. i tak bez przerwy.
Układ odpornościowy pierwotny to nasza wrodzona odpowiedź immunologiczna. Działa szybko i automatycznie. Wywołuje stan zapalny (opuchliznę, obrzęk, wysięk, zaczerwienienie), który prowadzi do wyeliminowania zagrożeń i odbudowy zniszczeń.
Układ odpornościowy wtórny uczy się, zapamiętuje i atakuje. Potrafi rozróżnić – kto „swój”, a kto „obcy”. Zapamiętuje jak wygląda każda zdrowa komórka organizmu i rozpoznaje te, które nie mają charakterystycznego „podpisu” pozwalającego rozpoznać, że jest częścią organizmu, który należy bronić. Na podstawie zebranych doświadczeń tworzy bazę danych pomagającą zapobiec podobnej infekcji w przyszłości.
Film „Bakteria”
Podczas stresu, logicznym działaniem organizmu jest zatrzymanie wszystkich długoterminowych projektów budowlanych i przekierowanie energii do bardziej pilnych zadań. To zahamowanie dotyczy również układu odpornościowego.
Hormony stresu (glikokortykosteroidy) zaburzają powstawanie nowych limfocytów i uwalnianie ich do krwioobiegu, a także skracają czas utrzymywania się we krwi, tych już istniejących. Hamują wrodzoną odpowiedź immunologiczną tłumiąc reakcję zapalną. Mechanizmy te są uruchamiane, tak przez stresory fizyczne, jak i psychologiczne.
Kiedy stres zaczyna szkodzić
W czasie 30 minut od zadziałania stresora niektóre mechanizmy odporności są wzmacniane, np. krwioobiegu pojawia się więcej białych krwinek. Taka mobilizacja jest bardzo kosztowna, zatem po ok. 30 minutach następuje powrót do równowagi. Natomiast po ok. godzinie, przedłużająca się aktywacja układu współczulnego zaczyna tłumić odpowiedź immunologiczną. Tu właśnie następuje przeciążenie, po przekroczeniu którego stajemy się o wiele bardziej podatni na infekcję, układ immunologiczny staje się coraz mniej wydolny i z powodu przedłużającego się stresu nie może sprostać zagrożeniom.
Aby tego uniknąć, warto opanować sztukę przejmowania kontroli nad reakcja stresową. Można to zrobić korzystając z metody ujętej w 5 krokach:
- Odcięcie się od stresora.
- Wyregulowanie oddechu.
- Wizualizacja, czyli uruchomienie wyobraźni i przywołanie pozytywnych wspomnień
- Przeramowanie – uczenie się nowego spojrzenia na sytuacje i relacje, które wywołują przewlekłą reakcję stresową.
- Stworzenie nowych nawyków i trening utrwalania rytuałów.
Co więcej, jeżeli widzimy, że niektóre sytuacje są dla nas szczególnie stresujące, sprawdźmy czy możemy ich uniknąć. Może warto, np. ograniczyć napływ stresujących informacji z mediów. Badajmy, co nas wspiera i pomaga rozładować nam napięcie. Dla kogoś będzie to bieganie, dla kogoś innego joga albo relaks w wannie, dla jeszcze innych – rozmowa z ukochanym. Nie zapominajmy o zdrowym „odżywianiu” i o tym, że to słowo nie oznacza jedynie jedzenia. Zadbajmy o kontakt z naturą. Weźmy oddech świeżego powietrza.