Czy można delegować coaching?

– Hm… to zależy.

Początki coachingu
Coaching w biznesie wywodzi się ze sportu. W latach 70-tych do biznesu zaczęli trafiać sportowcy po skończeniu kariery zawodniczej i zaczęli stosować rozwiązania poznane w sporcie. Jako menedżerowie próbowali stosować metodykę treningu sportowego. Tak pojawił się biznesie coaching. Coaching w takim wydaniu to sprawowanie przez menedżera nie tylko funkcji kontrolnych,  ale również funkcji treningowych. Tę nową odpowiedzialność zaczęły wymuszać na menedżerach lat 80tych nowe role pracownicze charakterystyczne dla gospodarki wiedzy, gdzie pracownik staje się coraz bardziej samodzielny, a jego zadania są coraz bardzie złożone.

Menedżerowie tego okresu mają sporo trudności z realizowaniem funkcji treningowej, gdyż posiadają „mentalność kontrolera” – to ona do tej pory gwarantowała menedżerowi sukces. Teraz zaczęto oczekiwać od niego pracy w dwóch rolach, raz musi być dynamicznym i dyscyplinującym menedżerem, a innych razem cierpliwym i umiejącym stworzyć warunki rozwojowe trenerem. Taka mentalność, która pozwala pracować w dwóch planach to coś nowego, to „mentalność coacha”.

Coaching obecnie
Wspomniana wyżej dwoistość może sprawiać trudności niejednemu menedżerowi również obecnie, gdy coaching stał się codziennością. Wielu menedżerów próbuje uciec od zadań treningowych i schować się za biurkiem prowadząc swoich ludzi poprzez arkusze kalkulacyjne, raporty i emaile. A „mentalność coacha” to bycie z ludźmi w akcji. Na wzór trenera sportowego, który przy linii bocznej boiska przeżywa mecz, a w przerwie, czy po meczu, siada z zespołem, lub z pojedynczym zawodnikiem, aby zanalizować to co się wydarzyło i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Celem tych działań jest wykorzystać błędy popełnione w akcji do modyfikowania przyszłych taktyk i zachowań, tak aby uzyskiwać jeszcze lepsze wykonanie czynności w praktyce.

Aby móc się uczyć na błędach popełnianych w akcji czy to na boisku, czy to w biznesie, warto skorzystać z modelu „Analiza Po Akcji”.

Może go wykorzystać każdy menedżer do rozwoju swojego zespołu jako całości lub każdego podwładnego z osobna. Model ten zakłada, że pracownik miał pewien plan, który chciał osiągnąć i podjął się zadania zrealizowania go. Natomiast „po akcji” wraz z szefem, coachem analizuje te akcję i wyciąga wnioski, po to aby wprowadza usprawnienia w swojej metodyce działania w przyszłości.
Tak rozumianego coachingu nie można delegować. Jednak coachingiem mogą być nazywane również inne działania. To pojęcie stało się bardzo pojemne i zatraciło swój pierwotny sens jakim było wzorowanie się na roli menedżera w sporcie, czyli coacha.

Pozdrawiam
Leszek Greń